Kopalnia w Nowej Rudzie na obrzeżach Gór Sowich wygląda tak, jakby ostatni górnik wyszedł stamtąd przed godziną. I chociaż nikt nie wydobywa tam węgla od lat 90. XX wieku, ogląda się ją inaczej, niż zwiedza się muzeum.
Muzeum w kopalni
Ma się raczej wrażenie, że za zakrętem wre normalna praca, a narzędzia, którymi wydobywa się węgiel, nie są żadnymi eksponatami, tylko służą do tego samego celu co dawniej. Zwiedzanie Dawnej Kopalni Nowa Ruda trochę trwa (zdecydowanie ponad godzinę). Pierwszą część – typowo muzealną – można by sobie pewnie darować, gdyby nie to, że właśnie tam przewodnik opowiada najciekawsze historie. Nasz przewodnik miał na imię Rysiek i stanowił żywy dowód na to, że wszystkie Ryśki to fajne chłopaki. Muzeum to trochę węgla i solidna porcja wiedzy na ten temat, kilka górniczych czapek i narzędzi oraz parę sal, z których najciekawsze jest na pewno dawne centrum dowodzenia kopalnią.
Pod ziemią
Potem zostaje już tylko część artystyczna – wybór idealnego kasku i wycieczka pod ziemię. Kolor kasku ma znaczenie! Dowiecie się o tym na pewno od przewodnika, bo to jedna z ważniejszych kwestii do ustalenia przed wejściem do kopalni. Nie ma strachu – korytarze są wysokie, szerokie, bezpieczne, ale nie tak skomercjalizowane jak inne miejsca tego typu, a przez to o wiele ciekawsze. Zdarzają się także efekty specjalne, których z oczywistych powodów nie zdradzimy. Na powierzchnię wyjeżdża się autentycznym górniczym wagonikiem – mocno trzęsie!
To już historia
Największą zaletą kopalni Nowa Ruda są ludzie. Życzliwi, normalni, bez zbędnych „standardów obsługi klienta”, za to z prawdziwą chęcią opowiadania o tym, co najciekawsze. Dla wielu z tych osób kopalnia stanowiła przed laty centrum ich świata. A jest o czym opowiadać. Zakład w Nowej Rudzie długą i burzliwą historię. Tam, gdzie dziś znajduje się trasa turystyczna, działała Kopalnia Węgla Kamiennego „Piast” (wcześniej znana pod niemiecką nazwą Friedensgrube, czyli Kopalnia Pokoju), której początki sięgają 1858 roku. Najpierw była to kopalnia prywatna, później została znacjonalizowana i po II wojnie światowej wcielona do państwowego systemu górnictwa PRL.
Ze względu na wyrzuty skał i gazów, a zwłaszcza dwutlenku węgla, kopalnia był jednym z najbardziej niebezpiecznych tego typu miejsc w Europie. W największej katastrofie z 1941 r. zginęło tu ponad 180 górników! Zdjęcia dokumentujące tę historię także stanowią część ekspozycji.
Czy warto zajrzeć do Nowej Rudy? Zdecydowanie tak. I to jak najszybciej, dopóki nie wszystko jest jeszcze zrobione „pod turystów”.
DOJAZD
Samochodem: ul. Obozowa 4 w Nowej Rudzie
Najbliższa stacja: Nowa Ruda
Najbliższe lotnisko: Wrocław
TIP-TOP
- Korytarze w kopalni są dość szerokie – można nie obawiać się klaustrofobii.
- Latem kopalnia przygotowuje specjalne trasy dla bardziej aktywnych poszukiwaczy przygód: „Zabawa w agenta” i „Gryfni gwarkowie”.
- Temperatura w kopalni wynosi maks. 12 stopni – weźcie bluzy nawet w środku lata.
A POZA TYM….?
Nowa Ruda to stare górnicze miasto, którego początki sięgają XIV wieku. Chociaż kopalnia jest nieco z boku miejscowości, warto zajrzeć na rynek ze stylowymi kamieniczkami i ratuszem albo spojrzeć na okolicę z góry – np. Góry św. Anny.
