Rudera. Centrum Warszawy od podszewki

Marta i Tatiana
A+A-
Wyczyść

Takie wyprawy zawsze kończą się podobnie. Obiecują wypasione kamienice, a kończy się jak zwykle, w kompletnej ruderze. Tak to jest, jak się zaufa szaleńcom;-)

Trudno uwierzyć, ale to nie jest Praga. Wręcz przeciwnie, samo centrum Warszawy. Przy jednej z głównych ulic miasta trafiliśmy do miejsca, z którego trudno było się wydostać. Niektóre zdjęcia są drastyczne, uprzedzam. Te wnętrza nie są jednak dziełem Photoshopa, tylko poprzednich właścicieli – i wszechobecnych gołębi. Na słowo „gołąbki” od soboty reaguję alergicznie.

Szpital Omega – kiedyś

Kiedyś tu był szpital. Najpierw prywatny, ale już od 1918 roku – publiczny, pod nazwą Omega. Jeśli ktoś z warszawiaków kojarzy jednak to miejsce, to raczej z tym, co było po wojnie. Od 1957 roku mieścił się tu Wojewódzki Szpital Chirurgii Urazowej Dziecięcej „Omega”. To właśnie tu można było trafić na przykład ze złamaną na WF-ie nogą. Ale chociaż lecznica znajdowała się w samym centrum, nie była uważana za szczególnie dobry adres…

Szpital Omega – co zostało?

Powolna śmierć tego miejsca zaczęła się w roku 2000. Najpierw przyszły kłopoty z Kasą Chorych, czyli ówczesnym NFZ-em, a potem stopniowe ograniczanie działalności. Według różnych ważnych statystyk w lipcu 2002 roku leczono tu tylko… troje dzieci. Tłoku nie było – a tym samym pieniędzy. Ale to, co dla Omegi było końcem, mogło stać się nowym początkiem. Miejsce jest przecież idealne, kilka kroków od Dworca Centralnego. Tymczasem – nie wyszło. Przez kilka lat działały tu różne mniej lub bardziej formalne knajpy, kluby i lokale, ale sam budynek popadał w ruinę. Na moje fotograficzne oko warto było go zobaczyć.

DOJAZD

Samochodem: wjazd do samego centrum Warszawy. Najbliższy parking w Złotych Tarasach (płatny)

Najbliższa stacja: Warszawa Centralna / Warszawa Śródmieście

Najbliższe lotnisko: Warszawa Lotnisko Chopina

TIP-TOP

  • Do takich opuszczonych budynków nigdy nie wchodźcie sami. W razie czego trzeba mieć przecież możliwość wezwania pomocy.
  • Najlepszym sposobem zwiedzania takich miejsc jest znalezienie kogoś, kto je dobrze zna. Ufajcie lokalsom.

A POZA TYM….?
Z dachów warszawskich kamienic widać czasem dużo więcej niż z perspektywy ulicy. Niekiedy wystarczy wjechać windą na najwyższe piętro i wyjrzeć przez okno. Warszawskie centrum prezentuje się wtedy dość spektakularnie.

Może Ci sie spodobać

Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje serwisu. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych, oraz lista Partnerów, znajdują się w polityce prywatności. Akceptuję Polityka prywatności