Wulkany błotne w Rumunii, w okolicach Berki, po prostu trzeba zobaczyć, jeśli tylko będziecie w tym kraju. Czegoś takiego nie ma nigdzie indziej.
One nie są dziwne. One są kompletnie od czapki. W krajobrazie iście księżycowym co jakiś czas straszą w ziemi dziury, w których bulgoce błoto. Po co to? Nie wiem. 'Nikt nie wymyślał dokładnie tego, w czym żyć nam przyszło” – ten kawałek Elektrycznych Gitar musiał powstać w tamtych stronach.
Wulkany błotne są po drodze do niczego, mniej więcej (bardzo mniej więcej) między Braszowem a Tulczą. Przy „wejściu” siedzi człowiek sprzedający bilety, który po polsku mówi, a jakże: „Nie palić, nie dotykać”. Podobno błotna lawa jest radioaktywna. Nie wiem, nie znam się. Na pewno Vulcanii Noroiosi de la Berca są jednak najbardziej kosmicznym miejscem na ziemi. Przynajmniej rumuńskiej.

Fascynująca geologia
Choć na pierwszy rzut oka wyglądają jak miniaturowe stożki wulkaniczne, wulkany błotne nie mają nic wspólnego z gorącą lawą ani erupcjami ognia. To zjawisko powstaje w wyniku powolnych procesów geologicznych zachodzących setki metrów pod powierzchnią ziemi. W głębokich warstwach skał gromadzą się metan i dwutlenek węgla. Gaz szuka ujścia i przebijając się ku górze, miesza się z wodą i drobnymi cząstkami gliny. Gdy ciśnienie staje się wystarczająco duże, błotnista masa zostaje wypchnięta na powierzchnię. Wtedy tworzy stożek przypominający prawdziwy wulkan. Proces ten jest ciągły, ale bardzo spokojny – zamiast gwałtownych erupcji błoto bulgocze, robi bąbelki i wypływa powoli na powierzchnię.
Takie wyrzucone błotko zastyga w przedziwne kształty. Rumuni twierdzą, że to łzy olbrzymów zamieszkujących pod ziemią. Albo że to dowód na istnienie smoków, które gdzieś tam, głęboko gotują sobie obiadki na ogromnych piecach. Niektórzy mówią także że to gniew Ziemi, która burzy się wobec zła czynionego przez ludzi… Cokolwiek to jest – wygląda niesamowicie.










Vulcanii Noroiosi
Spacer po terenie rezerwatu Vulcanii Noroiosi jest płatny. Wstęp kosztuje kilka lei, można za to spędzić tam tyle czasu, ile tylko chcecie. Parking znajduje się niedaleko wejścia. Wulkany błotne można podziwiać w sezonie letnim od godz. 8 do 20, a w sezonie zimowym od 8 do 16. Musicie, naprawdę musicie je zobaczyć.









DOJAZD
Samochodem: Trasa DN10 w stronę Buzău → skręt na Berca i dalej lokalne drogi wg kierunkowskazów (Paclele mari).
Najbliższa stacja: Buzău
Najbliższe lotnisko: Bukareszt
TIP-TOP
- Błoto wyrzucane przez wulkany jest śliskie. Przydają się dobre buty i duuuuuużo ostrożności.
- Płatność za wstęp najczęściej jest możliwa tylko gotówką. Dobrze jest mieć ze sobą kilka lei na osobę.
- Sprawdźcie prognozę pogody – w czasie deszczu rezerwat jest zamykany.
- Jeśli wybieracie się do Rumunii, koniecznie poczytajcie o Bukareszcie i Trasie Transfogaraskiej.
A POZA TYM….?
W okolicy miejscowości Berca są 3 miejsca określane jako Vulcanii Noroiosi. Najbardziej znane, największe i dostępne są Pâclele Mari. Mniej turystów trafia kilka kilometrów dalej, do Pâclele Mici. Pâclele de la Beciu to już z kolei opcja dla pasjonatów – z trudniejszym dojściem, bez infrastruktury towarzyszącej, ale za to z nieco dzikim klimatem. Na początek polecamy Pâclele Mari.