Zima w Beskidzie Niskim potrafi być wymagająca. Przy okazji jest też jednak najpiękniejsza na świecie. Chociaż śnieg bywa po pas, jest kilka miejsc, do których można zajrzeć.
Piękną zimę znaleźliśmy w Beskidzie Niskim, piękną i śnieżną. Taką do połażenia, popatrzenia, pozjeżdżania, pobycia. Sprawdziliśmy. Magurski Park Narodowy przyjazny jak zawsze, cerkiew w Olchowcu stoi, śnieg w Chyrowej leży, piec w Polanach grzeje. Wszystko gra.
Prawdziwa zima. Prawdziwy śnieg. Prawdziwy dom. Prawdziwy piec. Prawdziwe góry. Prawdziwi ludzie. Czego chcieć więcej? I po co więcej? Nie byliście – pojedźcie. A co tam robić? Poczytajcie.

Wybierzcie się na szlak
Nie wszystkie szlaki nadają się na zimowe wędrówki. Na dodatek trudno jednoznacznie określić, które nadają się na pewno, ponieważ co roku spada inna ilość śniegu, kiedy indziej przychodzi wiosna, a drogi i dróżki raz są dostępne, raz nie. Na tych szlakach powinno się jednak udać powędrować nawet najbardziej zakapiorską zimą.
1. Huta Polańska – przełęcz Mazgalica -> Baranie -> Olchowiec
W Hucie Polańskiej jest schronisko, a to zwiększa szansę, że droga będzie odśnieżona i przejezdna. Idziecie asfaltem aż do kościoła, a dalej szlakiem, który na początku może nie być ani przetarty, ani (przez to) łatwy. Zdarzało nam się zapadać tam w śniegu po uda. Podejście jest jednak łagodne, a na przełęczy o wdzięcznej nazwie Mazgalica (585 m n.p.m.) stoi szałas turystyczny. Stamtąd można iść dalej – lub wrócić tą samą trasą (ok. 45 min).
Jeśli dalej, to czerwonym głównym szlakiem beskidzkim, który będzie przedeptany na 99 procent. Kierunek – Baranie (754 m n.p.m.). To przyjemny, dość płaski fragment trasy. Na Baranich dołączy do czerwonego czeski żółty szlak i będą sobie tak szły aż do drogowskazu pokazującego zejście do Olchowca.
A W SZCZEGÓŁACH?
- Huta Polańska -> przełęcz Mazgalica -> Baranie -> Olchowiec
- czas: ok. 4 h, w tym:
do Mazgalizy ok. 1 h
do Baranich ok. 2 h - przewyższenie: ok. 380 m
- szlak żółty do Mazgalicy, dalej czerwony do Baranich, zejście żółtym do Olchowca
- bezpłatny parking w Hucie Polańskiej – przy schronisku








2. Przełęcz Beskid -> Przełęcz Kuchtowska -> Ożenna -> Przełęcz Beskid
Przełęcz Beskid (590 m n.p.m) leży na granicy Polski i Słowacji. Tuż przy tejże granicy można zaparkować samochód i ruszyć w góry czerwonym szlakiem w stronę Czeremchy (669 m n.p.m.). Idzie się przyjemnie, łagodnie, leśnie, z delikatnym podejściem przed Czeremchą. Kilka minut od szczytu możecie skrócić drogę i kierować się strzałką na Okopy Konfederatów Barskich. Trasa doprowadzi Was do Ożennej. Jeśli pójdziecie dalej – UWAGA! – czeka na Was lodowaty, nie taki wąski strumień, przez który trzeba będzie po prostu przejść. Nam się nie udało przekroczyć go suchą nogą… Od Ożennej będzie już asfalt, chociaż trudno go dostrzec pod śniegiem.
A W SZCZEGÓŁACH?
- Przełęcz Beskid -> Przełęcz Kuchtowska -> Ożenna -> Przełęcz Beskid
- czas: ok. 3,5 h
- przewyższenie: ok. 180 m
- szlak czerwony do Przełęczy Kuchtowskiej, dalej zielony do Ożennej i ścieżka edukacyjna „Wzdłuż potoku Morcinek” do przełęczy Beskid
- bezpłatny parking na przełęczy Beskid








3. Dukla -> Cergowa -> Dukla
Cergowa jest górą bardzo wyjątkową, bo samotną. Jeśli znajdziecie się w okolicach Dukli i rozejrzycie, od razu będziecie wiedzieli, który to szczyt. Nic więcej tam nie ma. Szlak prowadzi od Rynku w Dukli, ale jeśli macie samochód, możecie go mocno skrócić – na Ciułówce, tuż przy wejściu na szlak znajduje się bezpłatny parking. Prowadzi do niego wąska droga, na tyle długa, że nie traćcie nadziei.
Do kapliczki św. Jana z Dukli czeka Was trochę podejścia, potem już tylko chwilka i szlak się wypłaszcza. Na szczycie Cergowej stoi wieża widokowa. Zaskakująca może być jednak pogoda. Totalne błoto i roztopy na dole mieliśmy okazję skontrastować z rasową zimą na górze. Wiało i padało (nie wiadomo nawet co) tak mocno, że z przyjemnością wróciliśmy do dukielskiego błota.
A W SZCZEGÓŁACH?
- Dukla -> Cergowa -> Dukla
- czas: ok. 2,5 h w górę, 1,5 h w dół
- przewyższenie: ok. 390 m
- szlak żółty
- parkingi płatne w Dukli lub bezpłatny tuż przy wejściu na szlak, na Ciułówce






Co jeszcze? Można przejechać całą Łemkowszczyznę. Można zakopać się w śniegu. Można zjeżdżać na sankach i na jabłuszku. Można robić aniołki na śniegu. Można lepić bałwany, palić w piecu, wyglądać przez okno, nasłuchiwać, czy to wiatr, czy wilki. Beskid Niski zimą jest wspaniały.










DOJAZD
Samochodem: Trasa nr 19 do Dukli, a dalej trasa 993 i skręt w Iwli w stronę Chyrowej (dojazd do Olchowca), albo skręt w Nowym Żmigrodzie w stronę Krempnej (Ożenna).
Najbliższa stacja: Jasło, Krosno
Najbliższe lotnisko: Rzeszów-Jasionka
TIP-TOP
- Główne drogi są oczywiście odśnieżane, ale Wy nie będziecie jeździć głównymi drogami. Dlatego weźcie łańcuchy na koła – może się nie przydadzą, chociaż my używaliśmy ich prawie za każdym razem.
- Nie każda letnia droga jest drogą także zimą. Nie jeździjcie na pamięć, a już na pewno na nawigacje. Pytajcie miejscowych.
- Uważajcie na zwierzęta. To rejon Magurskiego Parku Narodowego, ale zwierzaki nie respektują jego granic. Są wszędzie i jest ich dużo.
- Koniecznie weźcie na szlak papierową lub wydrukowaną mapę, a przynajmniej ściągnijcie mapę offline. Zasięg jest, delikatnie mówiąc, nie wszędzie.
A POZA TYM….?
Nocleg w Beskidzie Niskim polecamy tylko jeden, ale za to niezwykły: Slowhouse w Polanach. To stara łemkowska chata, taka z piecem, z drewnem i z wejściem, w którym trzeba się schylać. Nie przyjeżdżajcie, jeśli szukacie luksusu – tu luksusem jest spokój, cisza i historia tego miejsca.







