Biebrza nie jest dla każdego. Trzeba lubić tę przestrzeń, te bagna, te lasy i błoto.
Biebrza pachnie wolnością, swobodą, spokojem. To natura do granic możliwości z małymi, nie zawsze skromnymi niestety, enklawami „cywilizacji”.
Spędziliśmy kilka dni w Łosiedlu, które pasuje do tamtego miejsca jak mało co. Łaziliśmy po bagnach, głaskaliśmy łosie, zaglądaliśmy dzikom w oczy. Upaćkaliśmy buty, przemoczyliśmy kurtki i kompletnie się zresetowaliśmy.
Biebrza
Biebrza w Goniądzu to bezgranicznie szerokie pola i rzeka, rzeka i pola. Nie do rozróżnienia, nie do oddzielenia
Turysta w stroju maskującym;-)
Dla tych, którym mało Biebrzy – Narew. Kładka Waniewo – Śliwno z ruchomymi platformami. Zwykle ruchomymi, bo tym razem przymarzniętymi
Poszukiwacze łosi w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt koło leśniczówki Grzędy – miejsca dziwnego, chociaż w fantastycznej okolicy
Kładka „Kładka” – jedna ze ścieżek na rozlewiskach
Dla kontrastu – lasy. Suche, sosnowe bory o krok od bagna.