Bruno to jeden z tych przystojniaków, których po prostu się uwielbia;-)
Wygląda, jakby się w tym garniturze urodził, siada na ławce z wrodzoną nonszalancją,
a przy tym jest tak naturalny, pogodny i otwarty, że nie sposób go nie lubić.
Pamiątkową sesję komunijną na warszawskim Boernerowie prezentuję więc z największą przyjemnością;-)