Ta wieś sama w sobie jest niesamowicie fotogeniczna. W połączeniu z cierpliwą małą modelką robi się jeszcze ciekawiej. Nie ma jej tylko na jednym zdjęciu – ale za to tym, które lubię najbardziej:-) Małgorzata
Kategoria: Sesje plenerowe
Sesje fotograficzne w plenerze są swobodniejsze i bardziej naturalne niż te w studiu. Zdjęcia plenerowe w Warszawie, w miejscach reprezentacyjnych, w parkach, na Pradze, nad Wisłą – wszędzie.
Przedstawiam Wam Agnieszkę i Nataniela, mamę i syna. W ich historii tak naprawdę nic nie jest proste. Agnieszka poprosiła mnie o tę sesję właśnie dlatego, że próbuje te drogi nieco wyprostować. Chce odzyskać syna, który w wyniku różnych życiowych zawirowań…
Nadmorskie kurorty przed sezonem wcale nie wyglądają jak nadmorskie kurorty. Pustawe plaże, krótko otwarte knajpy, brak kolejek na prom w Świnoujściu – takie zwykłe życie zwykłych małych miasteczek nad morzem. Nie ma tłumów, nie ma jarmarku, ale jest piach, muszelki,…
Niesamowity czas to przedwiośnie. Ani ciepło, ani zimno. Nie da się wysiedzieć w domu, ale marznie się na dworze. Szuka się byle czego zielonego, a jeszcze lepiej kwitnącego, i nazywa to szumnie „wiosną”. Nigdy jednak porządki nie dają tyle frajdy…
Las wygląda tak. Nie zawsze, nie każdy. Ten las z tym słońcem w tym obiektywie. I nie wiem, czy bardziej chodzi o taki las, czy o to światło, czy o Lensbaby Composer Pro Sweet 35. Ja lubię je mieć w…
Pojechaliśmy na Polesie. Przedziwny kawałek Polski – kompletnie nieturystyczny, niekomercyjny, niepopularny, a zimą w ogóle inny niż wszystko inne. Kto nie zna Jakuba Wędrowycza, kto nie czytał Pilipiuka, nic nie pojmie. Wszystko niby takie samo, ale czuć, że pod skórą…
Gdyby był śnieg, te zimowe portrety wyglądałyby zupełnie inaczej. Jaśniej, czyściej, bardziej monochromatycznie? I tak jednak lubię te futrzaste kołnierze, oczy ledwie widoczne spod czapek, lekko zmarznięte nosy, czerwone plamy kurtek na wypłowiałym tle. Taki mamy klimat po prostu;-) Panie…
Spróbujcie sobie wyobrazić ten dom. Ponadstuletni, po staremu drewniany, z podwójnymi oknami (dubeltowymi – mówiła moja babcia) poutykanymi watą i kitem. Kit się kruszy, okna ledwie wiszą na zardzewiałych zawiasach, dom stoi siłą woli. I szuka sponsora;-) Zdjęcia przez „dubeltowe”…