Najpierw było ich dwoje.
Tak się złożyło, że spotkaliśmy się na sesji w rocznicę ich ślubu.
W zasadzie wtedy było ich już troje.
A tak naprawdę – jak widać – czworo.
To była sesja, jaką lubię.
Spokojna, bez pośpiechu,
z ludźmi, z którymi chętnie spotkałabym się także bez aparatu;-)
Zawsze mówiłam,
że kobieta w ciąży wygląda pięknie, prawda? 🙂