Spróbujcie sobie wyobrazić ten dom. Ponadstuletni, po staremu drewniany, z podwójnymi oknami (dubeltowymi – mówiła moja babcia) poutykanymi watą i kitem. Kit się kruszy, okna ledwie wiszą na zardzewiałych zawiasach, dom stoi siłą woli. I szuka sponsora;-)
Zdjęcia przez „dubeltowe” okna plus – gdzieniegdzie – obiektyw Lensbaby. I kilka fragmentów chałupy.