Kto nie był w Gorcach, nie był w górach.
Nie wiem, co one w sobie mają – pewnie nic.
A jednak.
Tu slow life nie jest chwytem marketingowym. Niby żyje się jak wszędzie: czasem pod górkę, czasem z górki – ale za to z jakimi perspektywami:-) Popróbowaliśmy znowu tego życia i chcemy jeszcze. To znaczy ja chcę jeszcze:-)
Lubań, Turbacz, Gorc, Ochotnica, Krościenko, Tylmanowa
– wszystko to znacie, wszystko wiecie.
Gorce forever
A może nie chodzi o same Gorce, tylko o to, co z nich widać…?
Najbliższe zdjęcie z drogi na Turbacz, kolejne – okolice Lubania,
a potem znowu Turbacz.
Są miejsca na świecie, gdzie taki widok z okna jest całkowicie zwyczajny.
Ochotnica Dolna, osiedle Lubańskie.
Przez jedno okno widać pasmo Lubania, przez drugie – Twarogi,
pod trzecie podchodzą daniele.
Żyć nie umierać. Pojedźcie tam.
Można być w Gorcach i nie zajrzeć w Pieniny? Można. Ale nie warto.
Pieniny to co prawda inna bajka, ale też bajka.
Zobaczcie.