Powroty w Gorce to nasza specjalność zakładu. Co jakiś czas, co kilka lat, co któreś wakacje jedziemy tam znowu i znowu jest super. Wciąż nie ma tam ludzi, szlaki są puste, ilość błota nie maleje, a liczba owiec – wręcz przeciwnie. Zwiększa się tylko odległość do Pienin – coraz mniej nam się chce jechać, tam gdzie tłok.
Jeśli już wybrać się gdzieś dalej, to do Sącza, i to Starego. Do tego, co zawsze, czyli klasztoru Klarysek, dołączyła atrakcja z innej bajki – Bobrowisko. Przeglądając zdjęcia, domyślicie się skąd nazwa;-)
Na koniec nieustająco polecamy noclegi Pod Lubaniem (to te daniele pod koniec galerii) i po sąsiedzku, Bacówkę u Bucka (sery! oscypki! bunc! bryndza! owce!), no i oczywiście starosądeckie Bobrowisko. Ale przede wszystkim po prostu Gorce – na zdjęciach jeszcze letnie, dziś już jesienne, nostalgiczne, jeszcze bardziej puste niż zwykle. Nasze!