Te duszki pojawiły się u nas na zaduszki. Czasem na trochę znikają, zawsze wracają. Wtapiają się w tło. Duchy łakomczuchy, zmory głodomory. Przepis na duszki? Długi czas naświetlania, aparat na statywie, trochę światła i dużo, dużo cierpliwości:-) Za-duszki
Tag: portret dziecięcy
Szorstkie, chropowate, ziarniste portrety chodzą mi dziś po głowie. Trochę brudne, niedoczyszczone, niedzisiejsze. Monochromatyczne. Mało słodkie. Odtrutka przed rychłymi mikołajami. Kodak T-Max 3200.
Wbrew burym listopadom, burym chmurom, burym deszczom, burym pogodom i burym humorom – świetlisty, żółty, słoneczny październik plus las, plus brzozy, plus liście, plus dzieci oczywiście. Plenerowa sesja fotograficzna pod Warszawą, zanim spadnie śnieg.