Wulkany błotne w Rumunii, w okolicach Berki, to miejsce, którego nie wolno ominąć, jeśli tylko będziecie w Rumunii. One nie są dziwne. One są kompletnie od czapki. W krajobrazie iście księżycowym co jakiś czas straszą w ziemi dziury, w których bulgoce błoto. Po co to? Nie wiem. ‚Nikt nie wymyślał dokładnie tego, w czym żyć nam przyszło” – ten kawałek Elektrycznych Gitar musiał powstać w tamtych stronach.
Wulkany błotne są po drodze do niczego, mniej więcej (bardzo mniej więcej) między Braszowem a Tulczą. Przy „wejściu” siedzi człowiek sprzedający bilety, który po polsku mówi, a jakże: „Nie palić, nie dotykać”. Podobno błotna lawa jest radioaktywna. Nie wiem, nie znam się. Na pewno Vulcanii Noroiosi de la Berca są jednak najbardziej kosmicznym miejscem na ziemi. Przynajmniej rumuńskiej.